Upływający czas najlepiej widać patrząc na dzieci. Wydaje się, że jednego dnia nie mogą jeszcze obrócić się z plecków na brzuszek, a następnego już świetnie chodzą. Dopóki sama nie zostałam mamą nie potrafiłam zrozumieć jak wygląda podróż z dzieckiem i przyznaje – NIE JEST ŁATWO.
Mój maluch niedawno skończył dwa lata i staje się trochę ” łatwiejszy w obsłudze „. Polubił jazdę samochodem chociaż trasy powyżej 100 km nadal są wyzwaniem. Jeśli wybieramy się gdzieś dalej samochodem zawsze sprawdzamy, gdzie będziemy mogli zrobić przerwę i wspólnie się rozerwać.
Często latamy też samolotem ze względu na oszczędność czasu i wygodę. Poza tym dziecko nie musi siedzieć wiele godzin w foteliku, a na miejscu zawsze możemy wynająć samochód jeśli zajdzie taka potrzeba.
Samochodem czy samolotem?
We wcześniejszym poście wspominałam, że do Wilna można dostać się na kilka sposobów. Więcej na temat dojazdu na Litwę możecie przeczytać tutaj -> Czym pojechać na Litwę tanio, szybko i wygodnie.
W tym roku na święta (do moich rodziców mieszkających w Polsce) wybraliśmy się samolotem. Jednak tym razem skorzystaliśmy z lotów oferowanych przez Wizzair i podróż w obie strony dla 3 osób kosztowała nas tylko 60 euro ( 240 zł ) czyli 10 euro (40 zł) za osobę w jedną stronę.
Wylatywaliśmy z Wilna o 9.30 rano, a w Warszawie wylądowaliśmy już o 9.35. Można powiedzieć, że zaoszczędziliśmy trochę czasu bo jadąc samochodem tracimy zazwyczaj około 8 godzin, zamiast 55 minut w samolocie.
Lot powrotny do Wilna mieliśmy o 7 rano z lotniska Chopina w Warszawie. W tę stronę trwał jedynie 45 minut ale ze względu na zmianę czasu na miejscu byliśmy dopiero o 8.45.
Podróż z dzieckiem samolotem
Jeśli podróżujecie samolotem z dzieckiem, możecie zabrać ze sobą ZA DARMO fotelik samochodowy i składany wózek (tzw. spacerówkę). Dziecko do 2 roku życia nie może mieć własnego bagażu podręcznego ponieważ podróżuje na kolanach opiekuna, a jego bilet (zazwyczaj) jest tańszy niż normalny.
Dopiero po skończeniu 2 lat nasza pociecha uzyskuje prawo do własnego miejsca w samolocie i zabrania własnej walizki. Dwulatek korzysta już z normalnych pasów dla dorosłych, a nie specjalnych pasów dla niemowląt. Jego bilet kosztuje tyle, co bilet dorosłego.
Nasz maluszek lubi być cały czas na rękach ale odkąd dostał na urodziny swoją własną walizkę na kółkach możemy trochę odpocząć od noszenia. Ma sporo zabawy jadąc na niej ale uwielbia też ją ciągnąć i jest wtedy bardzo z siebie dumny.
Fotelik samochodowy oraz wózek muszą zostać „otagowane” przy stanowisku odprawy biletowo-bagażowej (check-in) nie później niż na 45 minut przed wylotem – nie można tego zrobić online. Na niektórych lotniskach fotelik można zostawić przy tym samym stanowisku, na innych jak np. na Warszawskim Chopinie trzeba przejść się do stanowiska „Bagaż Specjalny i Ponadwymiarowy” i tam zostawić fotelik samochodowy naszego dziecka.
Otagowany wózek zabieramy ze sobą – razem z nami przechodzi kontrolę bezpieczeństwa. Zostawiamy go dopiero obsłudze przed wejściem do samolotu – na dole przy schodach do samolotu lub jeśli lotnisko korzysta z rękawa, przy samych drzwiach do samolotu.
Po locie wózek znajdziemy na taśmie podczas odbioru bagażu rejestrowanego, lub będzie na nas czekał w rękawie lotniczym.
Dokumenty
Wybierając się w podróż z dzieckiem ZAWSZE trzeba mieć przy sobie własny dokument tożsamość (dowód osobisty lub paszport) oraz dokument dziecka (dowód osobisty lub paszport).
Nie ma znaczenia, czy dziecko ma dopiero tydzień czy 5 lat – dokument tożsamość to konieczność zarówno podczas podróży samochodem, pociągiem, autobusem, jak i samolotem.
Lecąc samolotem koniecznie trzeba wydrukować kartę pokładową lub pobrać na telefon aplikację wybranych linii lotniczych dzięki której możemy używać elektronicznej karty pokładowej.
Na początku nie byłam przekonana do elektronicznych kart pokładowych więc na wszelki wypadek wydrukowałam sobie papierową. Teraz latam tylko z elektroniczną bo nie muszę się martwić, gdzie wydrukować kartę gdy jestem zagranicą.
Podróżowaliście już ze swoimi maluchami samolotem? Podobało im się?
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save
Save